[ Pobierz całość w formacie PDF ]

                              Bo ty mnie już nie kochasz…

 

- Magda, zjedz   śniadanie – zawołała Mama widząc jak Magda wstaje od stołu zostawiając na talerzyku prawie nie tkniętego naleśnika.

- Maluchy pięknie zjadły, smoki kochane – pochwalił Bliźniaki Tata – no i Kuba też. Prawdziwy zuch.

Maluchy wspięły się na kolana Taty i cmoknęły go jednocześnie w oba policzki.

-Moje małe Cudaczki – rozczulił się Tata, dając im po buziaku – bardzo was kocham.

Magda spojrzała na Tatę z wyrzutem. Czemu znów nie zauważył, że ona nic nie zjadła.?

- Kochanie, weź chociaż do szkoły jabłko - poprosiła ją Mama

-Ale ona i tak go nie zje ! – machnął ręką Kuba

- Jak to nie zje? – zdziwiła się Mama

- Bo … - zaczął Kuba, ale wtedy Magda podbiegła do niego i szarpnęła go za bluzę.

-Kuba ! Nie mów ! 

-Czego ma nie mówić? – Tata wciąż głaskał Bliźniaki po włosach.

-Bo – Kuba udał, ze nie widzi błagalnego spojrzenia siostry - Magda teraz to już nic nie je. Drugie śniadanie oddaje mnie, na stołówkowy obiad przestała chodzić, a kolację wyrzuca ptakom na parapet.

Mama pokręciła z niedowierzaniem głową

-A ja myślałam, że  to od nauki jesteś taka blada i nie masz apetytu.

-Niedługo znikniesz nam jak cień w południe - Tata się zdenerwował – jak mogłaś wpaść na taki głupi pomysł.  

Magda poczerwieniała. Spojrzała na Tatę ze złością i pobiegła do swojego pokoju.

- O Boże! – zatrwożyła się Mama – boję się, że to nie jest zwykłe odchudzanie i że to może ja wpędzić w anoreksję*.

-Cóż, dzwonię do Piotra – powiedział zdecydowanie Tata

Brat Piotr, przyjaciel Taty,  był zakonnikiem i jednocześnie lekarzem zielarzem, zajmującym się także chorymi na anoreksję. Gdy tylko usłyszał o co chodzi zaraz przyjechał na swoim rowerze.

- Szczęść  Boże – zawołał od progu rozsiewając wokół zapach ziół – gdzie ten zagubiony Aniołeczek? – zapytał poklepując Tatę po ramieniu i uśmiechając się pogodnie do Mamy. Od razu oboje poczuli w sercu nadzieję.

- U siebie – Mama wskazała ręką pokój Magdy.

- No to idę w tę paszczę lwa – zażartował Brat Piotr.  

Słyszeli później jak mówił coś do Magdy, jak jej o czymś  opowiadał,  o coś  pytał. Magda z początku milczała, ale później włączyła się do rozmowy. A kiedy wyszli z pokoju widać było, że płakała, bo oczy miała podpuchnięte i czerwone jak indor.

Brat Piotr wziął Tatę pod rękę i wyszli z pokoju. O czymś chwilę rozmawiali a później wrócili.

- Ja to się bardzo spieszę ! – Brat Piotr uściskał wszystkich serdecznie – A co do Magdy.. obiecała, ze sama wyjaśni dlaczego nie je

Gdy usiedli zdumiony Tato powiedział do Magdy:

- Córuś, i tyś naprawdę myślałaś, że ja cię już nie kocham? I dlatego nie jadłaś, żeby zwrócić na siebie moją uwagę? Nie do wiary!

- Myślałam, ze kochasz tylko Maluchy… no może trochę jeszcze Kubę. Jakbyś mnie ostatnio nie zauważał – chlipnęła Magda.

-Przecież jestem twoim Tatą, jak mógłbym cię nie kochać. Może rzeczywiście Bliźniakom o tym częściej mówię, ale ty jesteś już prawie dorosła i nie sądziłem, że brak ci moich słów i czułości – powiedział Tata i przygarnął do siebie Magdę.

- Wiem, Brat Piotr mi wytłumaczył, że jesteś jak nasz  Ojciec w niebie, który kocha wszystkie swoje dzieci tak samo mocno i że trzeba to odgadnąć i usłyszeć sercem.

- To już nie zgaduj, tylko wiedz na pewno - powiedział ciepło Tata i cmoknął Magdę w czoło.

Nagle poważny nastój przerwało dziwne burczenie w Magdy brzuchu.

-Smok, smok! – rozkrzyczały się Bliźniaki tańcząc wokół Magdy jak Indianie

-Jest potwornie głodny – roześmiała się Magda  rozczapierzając  palce - i jeśli natychmiast go nie nakarmię to wyskoczy mi gardłem i was zje!

- No to chodźmy do kuchni – odetchnęła z ulga Mama – mam nadzieję, że  twój smok lubi naleśniki z dżemem, bo chyba jeszcze ich kilka ze śniadania zostało...

 

 

 

*anoreksja –  niechęć do jedzenia,  chudnięcie z  jakiegoś wymyślonego  przez chorego powodu

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl