Blog w kategorii: Opowiadania
Następny »
Szukaj bloga:
Zaloguj się
Statystyki
Ledwo spojrzeli 132492
Zainteresowali się 1015
Kilka słów o mnie
Moje imie nie jest ważne gdyż historia ta nie pamięta o ludziach takich jak ja.Tutaj tworze , pisze i to ja wymyślam te historie , lecz to nie ja jestem tu bohaterką.Wszysko ma swój koniec ,ale i początek. Jesteśmy niczym więcej niż postaciami z naszych opowieści a nasze życie nie jest ważne jeśli nie zostawimy po sobie żadnego śladu. ,,Żyj tak by innym jak odejdziesz było nudno bez ciebie". Jeśli chcesz mnie poznać napisz: 1440288
Tutaj jestem Katriną.
Napisz do mnie
Księga Gości
Jeśli chcesz być powiadamiany o notkach to
Wpisz się
Jeśli nie to chociaż
Przeglądnij
Menu
Avki
Słownik
Bohaterowie
Strony które polecam
Info o Naruto
Pamiętnik Lily Evans
Sasusaku high school
Sasusaku by Aiko
Sasusaku ai
Sasuke i Sakura
Sasusaku by Miku-chan
Sasusaku inaczej
Sasusaku 4ever
Sasusaku prawdziwe uczucia
Yaoi
Sasusaku by Elena
Sasusaku by Pestka.ka
Sasusaku by Jusia
Sasusaku by Peggy Brown
Sasusaku nienawiść czy miłość by miyako-chan
Jednopartówki o naruto
Historia Sasuke i jego partnerki
Sasusaku miłość czy nienawiść?
Jednopartówki by Toshiko
Sasusaku dwa różne charaktery
Inne moje
Życie to gra(zakończony)
Jednopartówki Naruto
Sasusaku pirates(zakończony)
Jednopartówki
Sasusaku jako arystokraci
Zachwyt życia
Mój avek
Chcesz polecić notkę lub bloga?
Pisz!
blog-polecam@portal.onet.pl
Będę bardzo wdzięczna.
..::1 Każda historia ma swój początek::..
..::Jednopartówka cz.1::..
To będzie zupełnie inna historia. Nie mam pojęcia czy wam się spodoba czy nie , bo pierwszy raz piszę dokładnie to co wymyśliłam. Wiem co chce i znam ...może nie koniec ,ale środek tej historii. Nie mam pojęcia ile będzie ona trwać. Czy tylko 5 notek , czy o wiele ,wiele więcej. Ostrzegam ,że mogą wystąpić wątki hentai. To będzie całkowicie romans , może trochę akcji , dramatu... no i fantasty. Czemu fantastyka? Zobaczycie ,dopiero później...
Opowiadanie nie będzie doskonałe. Ani trochę! Zapewne nie raz przeczytam w waszych komentarzach krytykę i napewno uzasadnioną. Charaktery bohaterów , będą całkowicie odmnienne od mangi i anime. Sasuke stanie się bohaterem dynamicznym , już w tej notce. Sakura będzie kimś zupełnie innym. Jednak Konoha , shinoby , to pozostaje nadal.
To nie tak ,że porzuciłam tamte opowiadanie. Do tamtego straciłam poprostu wenę. Mam nadzieję ,że chwilowo. Jeśli to opowiadanie wam się spodoba ,zrobie z niego ,,opowiadanie główne". Co nie znaczy ,że nie skończę tamtego. Jednak jeśli wolicie , mogę nadal pisać tamtą historię , a to będe poprostu pisała w między czasie. Wybór należy do was.
Ale czas już zacząć. Tak wiec zapraszam na pierwszą część tej historii:
***
Jeśli zastanawialiście się kiedyś po co żyjemy , zapewne nie raz usłyszeliście odpowiedź ,że dla miłości.
Ta historia opisuję właśnie to uczucie. Miłość , zaufanie i wzajemną troskę. Pokazuje ,jak bardzo mogą się zmienić ludzie , ich zachowania.
Wierzycie w miłość?
Nie? To może ta opowieść udowodni wam ,że to uczucie istnieje.
Jeśli tak , to mam nadzieje ,że jeszcze bardziej utwierdzi was w tym przekonaniu. Jednak nie myślcie , że kiedy pozna się drugą osobę , okaże się ,że to właśnie to uczucie , później jest już wspaniale. ,,I żyli długo i szczęśliwe"... nie , tak kończy się opowieść tylko w bajkach.
Ta historia opisuje miłość dwójki bohaterów o zupełnie odmiennych charakterach , zachowaniach i innych sposobach życia , wychowania. Ale przejde do konkretów:
Jak to się wszystko zaczęło?
Hm...nawet Sasuke , ledwo pamięta ten dzień...
Dostał misję , to napewno. Polegała ona na zabiciu jakiegoś drania , który zagrażał wiosce. Tak , Uchiha pochodził z Konohy i chociaż odszedł z wioski by zabić brata , wrócił. Naruto powitał go jak przyjaciela , mimo wszystko. Za to Tsunade była nieźle do niego uprzedzona. Prawie go nienawidziła. Wszyscy w wiosce wiedzieli kim był , co zrobił. Niewiele osób mu ufało.
Czuł się trochę w tym czasem zagubiony ,ale nigdy nie dał po sobie tego poznać. Nigdy. Taki już był. Obojętny , zimny , zamknięty w sobie... aż do tego dnia. Dnia w którym poznał Ją..
*
Mocne kopnięcie z użyciem chakry w drzwi od domu , sprawiło ,że Sasuke bez trudu wszedł do środka. W jego oczach można było dostrzec opanowanie ,ale zarazem chęć mordu.
Pobiedł na górę. Słyszał jakieś odgłosy , walnięcie , jęk... Szybko wbiegł do środka. Zobaczył tego , którego szukał.
-Aki...-Sasuke cicho wyszeptał jego imię.
Facet odwrócił się w jego stronę.
-A ty czego tu!? Spieprzaj! Albo skończysz tak jak ona!
Wtedy na nią spojrzał. Leżała pod ścianą , w rogu. Skulona , trzęsła się. Przez jego ciało przeszedły dziwne dreszcze. Współczucie? Jej skóra była porozcinana. Krew...była w wielu miejscach na ziemi , a jeszcze więcej widział na jej ciele. Policzek miała rozcięty. Sinaki były w wielu miejsach. Prawie gdzie nie spojrzał widział ślady bicia , torturowania.
-Kim ona jest?- spytał jak zwykle tym swoim zimnym głosem.
-Nie twoja sprawa , śmieciu!
Uchiha uaktywnił sharingana. Patrzył wtedy jeszcze na dziewczynę. Bała się go. Kuliła się i trzęsła ze strachu. Przymykała powieki. Nie płakała , za bardzo była wystraszona.
-Nie ,to nie. -powiedział i tak rozpoczęła się walka.
Facet nie był shinoby. Nawet pewnie ledwo wiedział kim oni są. Jednak tylko twarz jego była straszna. Bali się go? Ta dziewczyna napewno. Ile wogule ona mogła mieć lat? 16? 15? A może więcej? Nie wiedział...
Przebił jego ciało mieczem. Dziewczyna zapiszczała. Spojrzał na nią. Przestraszona zamknęła oczy i podciągnęła kolana do siebie.
Sasuke wyjął miecz z ciała Aki'ego. Spojrzał na jego martwe powieki. Z mieczem zaczął powoli podchodzić do dziewczyny. Zaczęła się jeszcze bardziej kulić , była wystraszona...nie , to nawet za mało powiedziane. Uchiha przez chwilę zastanawiał się czy ten facet ją gwałcił , czy tylko bił? Jak tu trafiła?
-Boisz się mnie? -spytał normanym głosem.
Ukucnął przy niej i włożył miecz do pochwy.
-H-hai...- trzęsła się. Było jej pewnie zimno. Nie miała ciepłych ubrań. Widać było ,że Aki o nią wogule nie dbał.
-Czego się we mnie boisz?
-Twoich oczu. Masz w sobie rządzę , której nie potrafię określić. -otworzyła oczy ,ale zaraz je zamknęła- gomen...
-Za co przepraszasz?
-Za dużo powiedziałam.
-Gwałcił cię?
-Co to znaczy?
-Robisz ze mnie idiotę?! Bił cię?
-Tak...
-Powtórze pytanie :gwałcił cię?
-Nie wiem co to znaczy...
Sasuke gwałtownie wstał ,a ona się znowu skuliła.
-Nie wiesz o co pytam? Czy uprawialiście sex?
-Sex? Ja nie wiem...-przymknęła oczy. Była pewna ,że ją uderzy. Jednak nic takiego się nie stało.
-Nie znasz tego słowa? Czemu? Chyba rodzice uczyli cię japońskiego ?
-Nie...ja...nie pamiętam swoich rodziców.
-Straciłaś pamięć ,tak? Jak w dużym stopniu?
-Tak. Ja...prawie nie znałam żadych słów. On...ten którego zabiłeś nauczył mnie paru ,ale ja źle się uczyłam i on mnie wtedy bił. Zaczął...pić takie...coś co śmierdzi.
-Alkochol? Sake?
-Sake , tak... i potem robił to coraz częściej.
-Jak długo u niego jesteś?
-Nie wiem...pare miesięcy. Znam większość słów ,ale on nie lubił mówić o uczuciach... Wiedziem co to nienawiść , ból , strach , ale podobno istnieje też szczęście.
-Umniesz czytać?
-Nie.
-Jak się u niego znalzłaś?
-To on mnie znalazł. -teraz mówiła już spokojnie. Była bardziej pewna siebie.Nie trzęsła się...przynajmniej nie aż tak. Nie kuliła się , tylko siedziała w rogu patrząc na chłopaka przed sobą. Bała się go , to pewne ,ale już mniej.-Przygarnął mnie , gdyby nie on...
-Jesteś głupia-prychnął.-Tak on ci mówił? Że gdyby nie on , to ty byś zginęła? - kiwnęła głową.- I uwierzyłaś mu?
-Tak...
-Kłamał.
-Co to znaczy?
-Mówił nie prawdę. Co teraz zrobisz?
-A co chcesz ze mną zrobić?
-Ja? Jesteś wolna. Mnie nie obchodzisz. Uwolniłaś się od niego. Idź.
-Zostanę sama , prawda?
-Tak , jesteś wolna. Rób co chcesz.
-Sakura.
-Co? - chłopak rozejrzał się. Gdzie ona widzi tu drzewo wiśni?
-Tak mam na imię , Sakura.
-Po co mi to mówisz?
-Nie wiem...chciałeś znać moje imię.
-Czytasz w myślach?
-Nie. Tylko...nie ważne. -dziewczyna uśmiechnęła się lekko i zamknęła oczy.
-Idziesz spać?
-Tak. Co mam robić?
-Chcesz spać tutaj?
-A gdzie mam spać?-dziewczyna zdziwiona pytaniami chłopaka otworzyła oczy.
-No...na łóżku.-Uchiha sam był zdezoriętowany.
-A-acha...Nie...nie mogę. Nie podniosę się , zreszto czasami spałam na podłodze , to dla mnie nic nowego- Sakura znowu się uśmiechnęła.
Sasuke był zaszokowany ,ale nie dał nic po sobie poznać.
-Wiesz co? Nie jesteś taki zły jak na początku o tobie myślałam.
Żartuje? Tak szybko? Przed chwilą bała się mojego najmniejszego ruchu!
-Boli?
-Trochę...
-Możesz się podnieść?
-Nie mam tyle siły...
-Twoje rany są poważne. Muszę cię zabrać do Konohy
-Konohy? Co to Konoha?
-Wioska liścia.
-Naprawdę?! Zabierzesz mnie z tąd?!-spojrzała na niego z nadzieją w oczaczach.
Chłopak spojrzał na nią i ciężko westchnął. Wziął ją na ręce i poszedł do pokoju obok.
Położył ją na łóżku.
-Prześpij się , jutro rano wyruszamy.
Chciał już odejść ,ale dziewczyna złapała go za rękaw.
-Nie...
-Co nie?
-Nie lubię spać.
-Hm? Czemu?
-Bo wtedy jest ciemno i boje się.
Sasuke już chciał odejść ,ale dziewczyna nie puściła go.
-Co znowu?!
-Zostań ze mną...nie zostawiaj mnie. Nie chce spać sama.
-Zawsze to robiłaś.-stwierdził.
-Tak ,ale nigdy tego nie lubiłam. Proszę...
Uchiha ciężko westchnął i położył się obok różowłosej.
-Jak się nazywasz?-spytała , gdy chłopak siebie i przy okazji ją , kołdrą.
-Uchiha Sasuke.
-Sasuke...zimno mi.
-Co z tego?
Sakura dotknęła jego ręki.
-Jesteś cholernie irytująca.-znowu westchnął i przytulił ją. -tylko śpij już.
-Hai.-powiedziała z uśmiechem.
*
Tej nocy , całe życie Uchihy uległo całkowitej przemianie. Dziewczyna obdarzyła go uczuciem , które jest silniejsze od smutku i nienawiści. Sakura nie wiedziała jeszcze co to jest miłość. Nie znała słów takich jak szczęście , radość czy przyjaźń. Jednak wiedziała już tej pierwszej nocy , że Sasuke stanie się dla niej kimś bardzo ważnym.
Gdy dziewczyna spała , Sasuke patrzył na twarz Sakury. Była naprawdę młoda. Prawie w jego wieku. Zastanawiał się jakie mogło być jej dzieciństwo. I...czy odzyska kiedy kolwiek pamięć. Szczerze w to wątpił ,ale zawsze można mnieć nadzieję , prawda?
Nie był senny. Musiał przemyśleć co dalej zrobić. Napewno zabierze ją do Konohy. Ale jak? Sakura nie może chodzić. Teleportacja? Nie zostanie mu chakry...ale to chyba najodpowiedniejsze wyjście z sytuacji.
Ta dziewczyna...to przez co ona musiała przejść , to istny koszmar. Aki bił ją...jej niektóre sinaki miały zapewne parę tygodni. Miała mnóstwo ran , szczególnie z dzisiejszego dnia. Współczuł jej? Nie...to jednak nie możliwe. Nie dla niego. A jeśli nawet to co w tym złego? Zabił już brata. Skończył swoją zemstę. Teraz może robić co chce , prawda?
-Bałam się ,że mnie zabije...-szepnęła Sakura , chyba przez sen.
-On już nie żyje , Sakura. Już dobrze.-pogłaskał ją po włosach.
Czemu to zrobił? Od kiedy tak się zachowuje?! Troszczy się o innych , wspiera ich. Od kiedy kogo kolwiek czule głaszcze po włosach?! Co się z nim dzieje?! Ta dziewczyna...ona nie jest normalna! Zbyt szybko ją polubił ...zbyt szybko się do niej zbliżył. Ale ona tego teraz potrzebowała i on to wiedział. Jednak nadal nie rozumiał czemu chce ją choronić. Przecież mógł ją zostawić i poprostu odejść. Tak zrobiłby prawdziwy Sasuke. Czemu ona tak na niego działa?!
Nie potrafił odpowiedzieć. Nie umniał się jej oprzeć. To było dla niego coś...zupełnie nowego. A jednak , mimo wszystko nie bronił się przed tym...czymś. Przed tym uczuciem , którego nie potrafił rozpoznać.
Z minuty na minutę , coraz bardziej się do niej przyzwyczajał. Coraz bardziej umacniał w sobie uczucie...uczucie , którego nie znał.
***
To tak w zamian za notkę , która się pisze (tak ,tak. Bo u mnie notki same się piszą , bez mojej pomocy. Tylko...one są troche leniwe [podobnie jak autorka] i strasznie długo im to zajmuje ^^ xD). To tylko taka pierwsza część jednopartówki. Chciałabym usłyszeć co o niej sądzicie. Mam kilka jeszcze porąbanych pomysłów na to opowiadanie (tą jenopartówkę - o ile tak to co napisałam można nazwać ) , jednak nie mam już siły dzisiaj coś dopisać. Nie napisałam nic o tym kim naprawdę jest Sakura...ech. Wogule nie jestem zadowolona zabardzo z tego co napisałam , miało wyjść zupełnie inaczej , ale czekam na wasze opinię.
A i założyłam nowego bloga www.zachwyt-zycia.blog.onet.pl . Jednak pod innym nickiem i adresem e-mailowym.
,,Nie , to nie było byle jakie uczucie , zauroczenie , ja byłam prawie pewna ,że to właśnie miłość. A wszystko zaczęło się tak okrutnie..."
Katrina
...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]