[ Pobierz całość w formacie PDF ]

                          Zegarek

 

    Czekali na wujka już od rana i kiedy stanął w drzwiach  byli bardzo podnieceni. Wujek był rzadkim gościem u państwa Janielskich, bo choć był  bratem Taty, to nigdy nie miał czasu na rodzinne spotkania, wciąż  był zajęty zdobywaniem pieniędzy. Tak mówił Tata i  śmiał się, że wujek pewnie dlatego nie ma też ani żony ani dzieci, żeby mu tych pieniędzy nikt nie wydawał i żeby jego konto w banku wciąż rosło i rosło. Ale Tata mimo to bardzo kochał swojego brata i kiedy wujek zadzwonił, że przyjeżdża na kilka dni bardzo się ucieszył. Stali więc teraz całą rodziną w przedpokoju trochę onieśmieleni  widokiem wujka, jego eleganckiego płaszcza, kapelusza i błyszczących butów. Jasiek i Małgosia chcieli od razu rzucić mu się na szyję, ale wujek nawet na nich nie spojrzał, podał tylko  rękę Tacie i  zdenerwowanym głosem  powiedział

- Zgubiłem zegarek !!!

- Ale jak? Gdzie? – zaniepokoił się Tata

- Nie wiem, jeszcze w samochodzie go miałem, ale jak stanąłem przed waszym mieszkaniem i chciałem sprawdzić godzinę to już go na mojej ręce nie było. 

-To przykre –Tata też posmutniał, ale wtedy właśnie ktoś zadzwonił do drzwi i na progu stanęła sąsiadka  z trzeciego piętra.

- Dzień dobry –powiedziała – kochana pani Janielska, mam kłopot, Kacperek nam zachorował, właśnie było u niego pogotowie, lekarz wypisał receptę  a ja nie mam pieniędzy na lekarstwa. Gdyby więc pani mogła mi pożyczyć..  

-Oczywiście -Mama wyciągnęła z torebki jakiś banknot – a o oddanie niech się pani nie martwi, jak pani mąż znajdzie pracę to pani odda.

- A to mój ciągnik dla niego, żeby mu nie było smutno - Jasiek podbiegł do sąsiadki ze swoim nowym autkiem w ręku . 

- A ode mnie  kredki i kolorowanka – Małgosia też chciała czymś obdarować chorego

- A i w naszej skarbonce znajdzie się kilka groszy , prawda Magda? – Kuba otworzył pudełko w którym razem z siostrą odkładali pieniądze na nowego  laptopa

- Dziękuję  – sąsiadka ściskała wszystkich po kolei – jesteście tacy dobrzy, niech Wam Bóg błogosławi. Ale jak wszystko rozdacie sami nie będziecie nic mieli - uśmiechnęła się do nich przez łzy. 

- Bóg pobłogosławi, a bogactwo nam chyba nie grozi - zapewnił sąsiadkę Tata.

Wujek patrzył na tę ich radość dziwnie zmieszany. On nigdy chyba się tak z nikim nie dzielił, ale i z nim chyba  też nie, więc nie poczuł takiego ciepła i miłości. A o Panu Bogu to już dawno zapomniał.

- Przepraszam - sąsiadka uważniej przyjrzała się wujkowi  – czy to nie pana samochód stoi pod blokiem?  Bo mój straszy syn znalazł przed chwilą przy nim ten oto zegarek.

Wujek aż otworzył buzię ze zdumienia.

– I pani mi go oddaje? Ten zegarek wart jest fortunę ! 

- Jestem biedna, ale uczciwa – powiedziała cicho sąsiadka - zresztą, jak bym później spojrzała Jezusowi w oczy?

Kiedy sąsiadka wyszła wujek usiadł ciężko na kanapie. Położył sobie zegarek na kolanach i wpatrując się w niego myślał o czymś intensywnie.

Wtedy Magda zapytała go: 

– Wujku dlaczego jesteś taki smutny? Przecież zegarek się odnalazł.

– Bo zapomniałem, że być szczęśliwym wcale nie znaczy dużo mieć, lecz umieć się tym dzielić – wyszeptał wujek. – Nauczyłem się tego dziś od was i szkoda, że tego wcześniej nie rozumiałem  Chciałbym się  zmienić, tylko nie wiem jak.

- To może pójdziesz z nami jutro do kościoła? – zaproponował Kuba  – pogadasz o wszystkim z Panem Jezusem w konfesjonale, a później to już sam będziesz wiedział komu i jak trzeba pomóc. A jak nie, to my ci w tym pomożemy , prawda ?

- Prawda – krzyknęli chórem i wujek po raz pierwszy się do nich uśmiechnął, a potem pomyślał, że może sprzeda zegarek i najpierw pójdzie do tej sąsiadki z trzeciego piętra… I wtedy na sercu zrobiło mu się tak ciepło jak jeszcze nigdy dotąd.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl