[ Pobierz całość w formacie PDF ]

                             Kuba z Księgi Mroku

 

 

   Kuba obudził się nagle w nocy i zobaczył wpatrującego się w niego potwora z błyskającymi czerwienią oczami. To był  potwór z tej gry „Księga Plugawego Mroku” , którą pożyczył od Michała.

- Zgiń, przepadnij – wyszeptał białymi od strachu ustami.

Ale potwór wyszczerzył  zęby i a jego łapy  owinęły się wokół Kuby szyi. Kuba pomyślał, że zawoła Tatę,  ale nagle przypomniał sobie że Tata wyjechał na kilkudniową delegację.

- Jesteś mój, tylko mój – potwór bełkotał głosem jakby wydobywającym się z głębokiego lochu

- Nie chcę, puść mnie -  Kuba wymachiwał rękoma jak skrzydłami wiatraka.

- Kuba! ! Kuba obudź się !!!

  Kuba usiadł na łóżku cały się trzęsąc. Już nie było potwora, tylko Tata, który pochylał się nad nim.

- Co się dzieje? Strasznie krzyczałeś przez sen.

Kuba chwycił Tatę za rękę.

- Dobrze, ze wróciłeś tatusiu,  bo  ja się bardzo boję

- Czego? Kogo? – Tata rozejrzał się po pokoju.

- Tego potwora z komputera !- w oczach Kuby pojawiły się łzy

Tata  nagle posmutniał, więc Kuba zaraz zawołał:

- Ja nie chciałem, ale Michał powiedział, że jestem tchórz i maminsynek. On mi tę grę pożyczył, a ja nie mogę się od niej oderwać. Wczoraj uciekłem z lekcji, żeby grać u Michała, przedwczoraj złapałem jedynkę z matmy i podpisałem za mamę uwagę w dzienniczku bo pobiłem się z Łukaszem …

Tata zacisnął usta a później podszedł do komputera, wyciągnął z niego płytę i połamał ją na kawałki

- Kilka dni mnie nie było a tu tyle złego się wydarzyło- westchnął ciężko i wyjął z kieszeni różaniec - śpij już, pogadamy jutro

A rano, kiedy Kuba otworzył oczy Tata znów stał nad nim.

- Idziemy na wędrówkę – powiedział wskazując na leżący przy łóżku plecak.

Kuba o nic nie pytał, tylko wyskoczył z łóżka, umył się i ubrał. Wszyscy jeszcze  spali, gdy wychodzili z domu. Mijali wsie, miasta , pola i łąki zatrzymując się tylko na posiłki.  Kubę strasznie bolały nogi, gdy weszli do lasu. Tata krążył po ścieżkach jakby czegoś szukał i  nagle krzyknął uradowany 

- Jest,  moja pustelnia. Kiedyś to przychodziłem żeby pogadać z Panem Bogiem.

Na leśnej polanie stał stary szałas z gałęzi. Kubie roziskrzyły się oczy. Tu będą z Tatą nocować. Koniec wędrowania!

Rzeczywiście Tata zarządził postój. Wyciągnęli z plecaków kanapki i herbatę.

- Kiedyś spałem tu zupełnie sam – powiedział Tata.

- Sam ? – nie dowierzał Kuba – i co? Bałeś się?

- Tak, ale dałem radę. Wiedziałem, że tu nie ma ani strachów, ani potworów, ani żadnych złych duchów, tylko Pan Bóg,  Anioły i ja.  

Kuba popatrzył na Tatę z podziwem. A gdyby tak on?

- Chcesz spróbować? – Tata czytał w jego myślach.

Kuba skinął głową. Dobrze, spróbuje. Będzie taki odważny jak Tata.

- To wrócę nad ranem – Tata nagle chwycił swój plecak i zniknął za drzewami.

Kubę zaskoczyła ta nagła decyzja Tata. Nawet chciał  za nim pobiec, ale przecież nie mógł zachować się jak tchórz. Z początku nie było tak źle, dopiero jak się ściemniło Kubę obleciał strach. Drzewa wyglądały jak potwory z rozcapierzonymi palcami. Gdzieś coś zatrzeszczało, zahuczało, przeleciało nad szałasem z głośnym piskiem. Kuba  poczuł się jakby nagle znalazł się znów w tej w Księdze Mroku pożyczonej od Michała. Ale przecież Tata powiedział, że tu nie ma strachów tylko Anioły i Kuba zaraz się przeżegnał i zaczął się modlić. Zasnął dopiero o północy.

Obudziły go ptaki  i  szum drzew i stukanie dzięcioła. I kroki Taty i jego wesoły głos

- Wstawaj śpiochu

- Jak dobrze, ze jesteś Tatusiu – Kuba rzucił mu się na szyję

- Cały czas tu byłem – roześmiał się Tata i pokazał mały namiocik rozłożony za  drzewami.

Kuba przetarł oczy ze zdumienia. 

- Widzisz- powiedział Tata puszczając mu oczko - byłem blisko jak Pan Bóg, choć nie było mnie widać  

A później Tata zaprowadził Kubę na skraj lasu i Kuba zobaczył prawdziwy wschód słońca. Bo tam za lasem było jezioro i latały ważki i ryby pluskały złotymi ogonami i pływały dzikie kaczki.

- Jakie  to wszystko  cudne – oczy Kuby pojaśniały jak gwiazdy

- Piękne , bo Boże – wyszeptał Tata  a Kuba nic nie powiedział tylko stał i patrzył, zupełnie jak zaczarowany. I wiedział, ze już nigdy nie wejdzie do Księgi Plugawego Mroku.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jajeczko.pev.pl