Kradzież
Słońce z trudem przedostawała się przez zaciągnięte zasłony do pokoju wypełnionego porozrzucanymi ubraniami i brudnymi naczyniami. Chyba się trochę dziwiło, że mieszkanie jeszcze pół roku temu lśniące czystością teraz przypominało graciarnię a jego właściciel Franciszek Krukowski w wymiętej koszulce spał odurzony kolejną dawką alkoholu. I pewnie by trwał jeszcze długo w tym swoim letargu gdyby nie dzwonek a później łomot do drzwi.
- Panie Krukowski, niech pan otworzy. Muszę z panem natychmiast porozmawiać!
Franciszek Krukowski z trudem otworzył oczy i niechętnie zwlókł się z posłania. Głos wydawał mu się dziwnie znajomy.
- Co pana do mnie sprowadza dyrektorze? - Zapytał trąc zaczerwienione oczy.
Gość, który stał w progu obrzucił go wnikliwym spojrzeniem. Wszedł do mieszkania i usiadł na krześle.
- Przyszedłem pana przeprosić.
– Pan? – Franciszek otworzył szeroko oczy. Wypity alkohol w jednym momencie wyparował mu z głowy.
- Zwolniłem pana z pracy z powodu kradzieży – dyrektor był trochę zakłopotany – a teraz okazało się, że to nie pan zawinił.
Franciszek Krukowski skulił ramiona. Afera sprzed kilku miesięcy stanęła mu przed oczami z niezwykłą wyrazistością. Kontrola przy bramie zakładu. Bardzo droga wiertarka znaleziona w jego torbie. Przyjaciele i koledzy, którzy się od niego nagle odwrócili.
- Teraz wiemy, że to nie pan kradł, lecz Naruszewicz. Złapano go na gorącym uczynku. Tę wiertarkę wtedy to on panu podłożył. Przyznał się do wszystkiego na Policji.
Franciszek stał w milczeniu oszołomiony tymi wiadomościami.
-Panie Krukowski, chciałbym aby pan wrócił do pracy. A to rekompensata za te miesiące, kiedy pan nie pracował – Dyrektor wyciągnął ku niemu plik pieniędzy.
Franciszek usiadł ciężko na łóżku. Przycisnął banknoty do piersi.
- Dziękuję – wyszeptał drżącymi wargami – pieniądze są ważne. Ale niech mi pan powie, co z kradzieżą mojego dobrego imienia? Z kradzieżą szacunku i miłości moich bliskich i przyjaciół? A także zdrowia i wiary w uczciwość i sprawiedliwość? Czy pan wie, że po tym przykrym incydencie, po którym nigdzie nie mogłem znaleźć pracy żona wyprowadziła się z domu, a mój syn widząc mnie na ulicy ucieka na drugą stronę drogi?
- Panie Krukowski – dyrektor próbował go uspokoić -Wszystko się jakoś ułoży. Ludzie zapomną. Żona wróci. Syn się ucieszy.
Krukowski spojrzał na dyrektora zbolałym wzrokiem.
-Już nic nie będzie tak jak dawniej – Wyszeptał ocierając płynące mu po policzkach łzy – Nawet wtedy, gdy odzyskam dobre imię, nawet wtedy, gdy wszystkim przebaczę. Nawet wtedy gdy wrócę jak gdyby nigdy nic do pracy…
Propozycje pytań:
1.O jakich krzywdach wobec bliźniego (materialnych i duchowych) mówi przykazanie Boże „Nie kradnij”?
2. Jak można zadośćuczynić cudzej krzywdzie?
KKK
2401 Siódme przykazanie zabrania zabierania lub zatrzymywania niesłusznie dobra bliźniego i wyrządzania bliźniemu krzywdy w jakikolwiek sposób dotyczącej jego dóbr. Nakazuje sprawiedliwość i miłość w zarządzaniu dobrami materialnymi i owocami pracy ludzkiej. Z uwagi na wspólne dobro wymaga ono powszechnego poszanowania przeznaczenia dóbr i prawa do własności prywatnej. Życie chrześcijańskie stara się dobra tego świata ukierunkować na Boga i miłość braterską.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]