[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Człowiek i państwoCurtis HancockRockhurst University, Kansas CityO plusach i minusach bycia politykiemchrześcijańskim we współczesnym świecie.Odpowiedź na tezy Brendana Sweetmananiezwykle klarownego referatu Brendana Sweetmanachrześcijański polityk może odnieść pewną konkretnąkorzyść: zostaje bowiem wyposażony w przekonujące argumenty, dzięki którym jest w stanie bronić swojego prawa do wypowiedzenia i obrony chrześcijańskiegopunktu widzenia na arenie publicznej. Postawa opisywanych przez Brendana Sweetmana sekularystów opiera się na karykaturze wierzeń religijnych. Religia chrześcijańska jest światopoglądem. Formułuje ona - tak jaki sekularyzm - ostateczne sądy o rzeczywistości i osobieludzkiej, o tym, co słuszne i dobre. Sekulaiyści mają prawo ogłaszać, że ich światopogląd można racjonalnie obronić; do podobnej deklaracji mają prawo także chrześcijanie. W demokratycznym i pluralistycznym społeczeństwie właściwym podejściem do konkurujących ze sobątez jest przyzwolenie, by odmienne poglądy mogły dojśćdo głosu, a ich słuszność była broniona.Uczynione powyżej uwagi są zaledwie podsumowaniem tego, co powiedział Sweetman. Pozostałe komentarzechciałbym poświęcić kwestii, którą Sweetman zasygnalizował, ale nie podjął, odkładając jej rozważenie na innymoment. Mam tu na myśli tezę, iż wbrew twierdzeniomsekularystów, chrześcijański światopogląd jest możliwydo obronienia i to w takim stopniu, że filozof chrześcijań-85Curtis Hancockski jest w stanie wykazać, że jako światopogląd jest onbardziej możliwy do zaakceptowania niż jego sekulary-styczna alternatywa. Sweetman nie miał wystarczającodużo czasu, by przedstawić elementy tej obrony. Uzupełnię więc dyskusję przez wskazanie pewnych dróg, dziękiktórym można wykazać przewagę światopoglądu chrześcijańskiego nad tym proponowanym przez sekularystów.Ma to wagę nie tylko dla filozofii, ale również dla praktykii polityki - jak niegdyś zauważył Kurt Lewin, „nie ma nicbardziej praktycznego niż dobra teoria”. Dzięki świadomości, że istnieje możliwość obronienia wyznawanego światopoglądu, chrześcijański polityk będzie miał odwagę wykorzystać ten fakt ku swemu pożytkowi.Sweetman zauważył, że kamieniem węgielnym sekula-ryzmu jest naturalizm filozoficzny - pogląd, w myśl którego rzeczywistość składa się tylko z materii; albo - by podaćdefinicję negatywną - pogląd głoszący, że nie istnieje nicniefizycznego czy nadprzyrodzonego. To założenie jest słabością sekularyzmu. Naturalizm nie dostarcza bowiem wystarczającego wyjaśnienia dla czterech rzeczy: (1) istnieniawszechświata, (2) porządku wszechświata, (3) źródła życiaoraz (4) istnienia umysłu, w tym wolnej woli i moralności.Każdy z tych punktów ujawniających słabe strony sekularyzmu postaram się skomentować.1. Istnienie świataW ostatnich latach wielu filozofów, odwołując siędo wyników badań nad „Wielkim Wybuchem”, doszłodo wniosku, że teizm jest bardziej prawdopodobny niż ate-izm. Skoro wszechświat nie istniał od zawsze, tylko „wyłonił się” jakieś 18 bilionów lat temu i skoro nieracjonalniejest przypuszczać, że wszechświat zaistniał bez powodu,coś zewnętrznego dlacontinuumczasoprzestrzennegogo stworzyło. Niezależnie od tego, jak filozofowie ostatecznie powinni ocenić wartość kosmologii Wielkiego Wybuchu -ja k o argumentu na rzecz teizmu - fakt, że wielu wy86O plusach i minusach bycia politykiem chrześcijańskim...bitnych naukowców i filozofów poważnie podchodzi do tejteorii wprawia w zakłopotanie naturalistów, którzy w tokuhistorii uparcie twierdzili, że nauki fizykalne{physicalscience) zawsze będzie potwierdzać ateizm.Nie będę rzucał wyzwania naturalizmowi, korzystając z argumentu opierającego się na twierdzeniach kosmologii Wielkiego Wybuchu. Odwołam się natomiastdo znacznie starszego argumentu, któiy powstał w czasach św. Tomasza z Akwinu. Wyrażę go w języku bardziejwspółczesnym, zachowując jednakże dokładnie logikętegoż argumentu.Pytanie o istnienie świata, jest dwojakie: (1) dlaczegocoś jest raczej niż nic? oraz (2) dlaczego rzeczy są takimi,jakimi są, a nie innymi? Współczesny umysł niechętniezadaje takie pytania. Dzisiaj łatwiej nam zadawać pytania w ramach nauk fizykalnych. Wolimy zapytać,ja krzeczy działają, niżdlaczegodziałają w taki właśnie sposób,czy teżdlaczegow ogóle istnieją.Jednakże - jak wskazał Leibniz w dzieleZasady natury i łaski(1714) - filozof musi bezpośrednio zadać tedwa pytania, jeżeli chce rozpocząć dyskusję z ateizmem.Leibniz konsekwentnie twierdzi, że istnieją tylko dwiemożliwe odpowiedzi na powyższe pytania: albo odpowiemy: taka jest wola Boża, albo: tak musi być. Jeżeli powiemy, że wszechświat musi istnieć i co więcej - musi istniećw tej właśnie formie, wtedy wszechświat sam dla siebiejest przyczyną. Jeżeli natomiast powiemy, że jest to tylkojeden z możliwych wszechświatów lub że nie musi istnieć,czy istnieć w takim kształcie, w jakim aktualnie istnieje,musimy wtedy wyprowadzić wniosek, że ponieważ wszechświat nie ma wewnętrznej przyczyny zachowania swojegoistnienia, musi on zależeć od przyczyny zewnętrznej nadprzyrodzonej, zachowującej jego ciągłe istnienie.Jeśli nasz wszechświat jest tylko jednym z wielu możliwych wszechświatów, prawa fizyki mogłyby być inne niżsą. Gdyby były inne, żylibyśmy w innym wszechświecie.87Curtis HancockJeżeli radykalnie inny wszechświat jest możliwy, równiemożliwe jest to, że wcale nie ma żadnego wszechświata,ponieważ nasz wszechświat nie istnieje z konieczności.Dlatego też ciągłe istnienie naszego wszechświata możebyć zapewnione tylko dzięki przyczynie nadprzyrodzonejjakiegoś rodzaju. Jeśli zaś nadprzyrodzona przyczyna istnieje, naturalizm jest fałszywy.2. Porządek wszechświataPodziw dla porządku panującego we wszechświecie doprowadził wielu filozofów do poglądu, że musi istnieć boska inteligencja, kosmiczny projektant tworzący naturalny porządek rzeczy. Naturaliści konsekwentnie odrzucajątę konkluzję. Twierdzą, że takie rozumowanie myli porządekpozornyz porządkiemrzeczywistym.Uważają oni niezmiennie, że teoria Darwina obala tzw. argument z projektu: pomimo tego, że byty ożywione jawią się nam jakozaprojektowane, faktycznie są one rezultatem przypadkowych mutacji i selekcji naturalnej. Fakt ewolucji - twierdzą- dowodzi, że porządek może powstać z nieładu; a jeśli tak,to nie ma powodu wprowadzania czegoś więcej niż materia,ruch dla wyjaśnienia rzekomego porządku w przyrodzie.Co więcej, proste hipotezy mogą wyjaśnić rozwój i pozornyporządek panujący w całym wszechświecie. Ewolucja kosmiczna wraz z ewolucją biologiczną wyjaśnia całkowiciewrażenie, iż wszechświat został zaprojektowany.Powyższe rozumowanie nie jest jednakże tak przekonujące, jak oczekują tego naturaliści. Próba wykorzystania ewolucji do pokazania, że przypadek jest początkiemwszechświata upada, ponieważ ewolucja sama w sobie,niezależnie od tego czy kosmiczna, czy biologiczna, maswój fundament w prawach przyrody. I to one są kluczowym dowodem na inteligentne zaprojektowanie wszechświata. Procesy ewolucji są procesami uporządkowanymi,ponieważ przebiegają zgodnie z prawami fizyki. Ewolucjajest więc takim samym dowodem na rzecz tezy o „zaprojektowaniu” wszechświata, co i przeciwko tej tezie.88O plusach i minusach bycia politykiem chrześcijańskim..3. Źródła życiaFilozofowie-naturalisci twierdzą, że życie jest tylkopewnym ułożeniem materialnych komponentów; że pierwsze obiekty żyjące powstały spontanicznie z nieożywionychsubstancji chemicznych. Jest na to mało dowodów, opróczszeroko dyskutowanego eksperymentu Urny-Millera z latpięćdziesiątych dwudziestego wieku, którego doniosłośćbardzo wyolbrzymiono. Życie to nie tylko aminokwasyi mocznik.Wydaje się, że życie może pochodzić tylko od życia.Ale nawet jeżeli pewnego dnia naukowcy zdołaliby wykazać, że życie pojawia się jako fenomen wyjaśnialny mechanicy stycznie (co jest mało prawdopodobne), nie stanowiłoby to problemu dla metafizyka chrześcijańskiego.Wskazanie takiego mechanizmu byłoby do pogodzeniaz katolicką wiarą w stworzenieex nihilo.Kreacjaex nihiloleży bowiem poza zakresem wyjaśnienia naukowego.Żaden naukowiec nie będzie nigdy w stanie tak właśniewyprodukować bytu, czy nawet o tym dyskutować za pomocą naukowej terminologii.4. Pochodzenie umysłuJeżeli życie umysłowe jest procesem fizycznym, powinno być dostępne naukom fizykalnym, bo właśnie do tychnauk należy badanie właściwości materii. Istnieją jednakże bardzo mocne racje, by sądzić, że natura świadomości jest zupełnie niepodobna do natury rzeczy fizycznych.Dlatego też świadomość nie jest czymś, co może być kiedykolwiek „uchwycone w sieć” metod naukowych. Kilkawybranych argumentów może skutecznie przekonać nasdo tego punktu widzenia. Niewystarczająca ilość czasu pozwala mi na przedstawienie tylko jednego z nich:w świadomości zawsze wchodzi w grę subiektywny punktwidzenia, świadomość angażuje podmiot mający doświadczenia. Ten podmiot ma prywatny czy uprzywilejowanydostęp do tego doświadczenia. To zaś wskazuje, że świa89 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl jajeczko.pev.pl
//-->Człowiek i państwoCurtis HancockRockhurst University, Kansas CityO plusach i minusach bycia politykiemchrześcijańskim we współczesnym świecie.Odpowiedź na tezy Brendana Sweetmananiezwykle klarownego referatu Brendana Sweetmanachrześcijański polityk może odnieść pewną konkretnąkorzyść: zostaje bowiem wyposażony w przekonujące argumenty, dzięki którym jest w stanie bronić swojego prawa do wypowiedzenia i obrony chrześcijańskiegopunktu widzenia na arenie publicznej. Postawa opisywanych przez Brendana Sweetmana sekularystów opiera się na karykaturze wierzeń religijnych. Religia chrześcijańska jest światopoglądem. Formułuje ona - tak jaki sekularyzm - ostateczne sądy o rzeczywistości i osobieludzkiej, o tym, co słuszne i dobre. Sekulaiyści mają prawo ogłaszać, że ich światopogląd można racjonalnie obronić; do podobnej deklaracji mają prawo także chrześcijanie. W demokratycznym i pluralistycznym społeczeństwie właściwym podejściem do konkurujących ze sobątez jest przyzwolenie, by odmienne poglądy mogły dojśćdo głosu, a ich słuszność była broniona.Uczynione powyżej uwagi są zaledwie podsumowaniem tego, co powiedział Sweetman. Pozostałe komentarzechciałbym poświęcić kwestii, którą Sweetman zasygnalizował, ale nie podjął, odkładając jej rozważenie na innymoment. Mam tu na myśli tezę, iż wbrew twierdzeniomsekularystów, chrześcijański światopogląd jest możliwydo obronienia i to w takim stopniu, że filozof chrześcijań-85Curtis Hancockski jest w stanie wykazać, że jako światopogląd jest onbardziej możliwy do zaakceptowania niż jego sekulary-styczna alternatywa. Sweetman nie miał wystarczającodużo czasu, by przedstawić elementy tej obrony. Uzupełnię więc dyskusję przez wskazanie pewnych dróg, dziękiktórym można wykazać przewagę światopoglądu chrześcijańskiego nad tym proponowanym przez sekularystów.Ma to wagę nie tylko dla filozofii, ale również dla praktykii polityki - jak niegdyś zauważył Kurt Lewin, „nie ma nicbardziej praktycznego niż dobra teoria”. Dzięki świadomości, że istnieje możliwość obronienia wyznawanego światopoglądu, chrześcijański polityk będzie miał odwagę wykorzystać ten fakt ku swemu pożytkowi.Sweetman zauważył, że kamieniem węgielnym sekula-ryzmu jest naturalizm filozoficzny - pogląd, w myśl którego rzeczywistość składa się tylko z materii; albo - by podaćdefinicję negatywną - pogląd głoszący, że nie istnieje nicniefizycznego czy nadprzyrodzonego. To założenie jest słabością sekularyzmu. Naturalizm nie dostarcza bowiem wystarczającego wyjaśnienia dla czterech rzeczy: (1) istnieniawszechświata, (2) porządku wszechświata, (3) źródła życiaoraz (4) istnienia umysłu, w tym wolnej woli i moralności.Każdy z tych punktów ujawniających słabe strony sekularyzmu postaram się skomentować.1. Istnienie świataW ostatnich latach wielu filozofów, odwołując siędo wyników badań nad „Wielkim Wybuchem”, doszłodo wniosku, że teizm jest bardziej prawdopodobny niż ate-izm. Skoro wszechświat nie istniał od zawsze, tylko „wyłonił się” jakieś 18 bilionów lat temu i skoro nieracjonalniejest przypuszczać, że wszechświat zaistniał bez powodu,coś zewnętrznego dlacontinuumczasoprzestrzennegogo stworzyło. Niezależnie od tego, jak filozofowie ostatecznie powinni ocenić wartość kosmologii Wielkiego Wybuchu -ja k o argumentu na rzecz teizmu - fakt, że wielu wy86O plusach i minusach bycia politykiem chrześcijańskim...bitnych naukowców i filozofów poważnie podchodzi do tejteorii wprawia w zakłopotanie naturalistów, którzy w tokuhistorii uparcie twierdzili, że nauki fizykalne{physicalscience) zawsze będzie potwierdzać ateizm.Nie będę rzucał wyzwania naturalizmowi, korzystając z argumentu opierającego się na twierdzeniach kosmologii Wielkiego Wybuchu. Odwołam się natomiastdo znacznie starszego argumentu, któiy powstał w czasach św. Tomasza z Akwinu. Wyrażę go w języku bardziejwspółczesnym, zachowując jednakże dokładnie logikętegoż argumentu.Pytanie o istnienie świata, jest dwojakie: (1) dlaczegocoś jest raczej niż nic? oraz (2) dlaczego rzeczy są takimi,jakimi są, a nie innymi? Współczesny umysł niechętniezadaje takie pytania. Dzisiaj łatwiej nam zadawać pytania w ramach nauk fizykalnych. Wolimy zapytać,ja krzeczy działają, niżdlaczegodziałają w taki właśnie sposób,czy teżdlaczegow ogóle istnieją.Jednakże - jak wskazał Leibniz w dzieleZasady natury i łaski(1714) - filozof musi bezpośrednio zadać tedwa pytania, jeżeli chce rozpocząć dyskusję z ateizmem.Leibniz konsekwentnie twierdzi, że istnieją tylko dwiemożliwe odpowiedzi na powyższe pytania: albo odpowiemy: taka jest wola Boża, albo: tak musi być. Jeżeli powiemy, że wszechświat musi istnieć i co więcej - musi istniećw tej właśnie formie, wtedy wszechświat sam dla siebiejest przyczyną. Jeżeli natomiast powiemy, że jest to tylkojeden z możliwych wszechświatów lub że nie musi istnieć,czy istnieć w takim kształcie, w jakim aktualnie istnieje,musimy wtedy wyprowadzić wniosek, że ponieważ wszechświat nie ma wewnętrznej przyczyny zachowania swojegoistnienia, musi on zależeć od przyczyny zewnętrznej nadprzyrodzonej, zachowującej jego ciągłe istnienie.Jeśli nasz wszechświat jest tylko jednym z wielu możliwych wszechświatów, prawa fizyki mogłyby być inne niżsą. Gdyby były inne, żylibyśmy w innym wszechświecie.87Curtis HancockJeżeli radykalnie inny wszechświat jest możliwy, równiemożliwe jest to, że wcale nie ma żadnego wszechświata,ponieważ nasz wszechświat nie istnieje z konieczności.Dlatego też ciągłe istnienie naszego wszechświata możebyć zapewnione tylko dzięki przyczynie nadprzyrodzonejjakiegoś rodzaju. Jeśli zaś nadprzyrodzona przyczyna istnieje, naturalizm jest fałszywy.2. Porządek wszechświataPodziw dla porządku panującego we wszechświecie doprowadził wielu filozofów do poglądu, że musi istnieć boska inteligencja, kosmiczny projektant tworzący naturalny porządek rzeczy. Naturaliści konsekwentnie odrzucajątę konkluzję. Twierdzą, że takie rozumowanie myli porządekpozornyz porządkiemrzeczywistym.Uważają oni niezmiennie, że teoria Darwina obala tzw. argument z projektu: pomimo tego, że byty ożywione jawią się nam jakozaprojektowane, faktycznie są one rezultatem przypadkowych mutacji i selekcji naturalnej. Fakt ewolucji - twierdzą- dowodzi, że porządek może powstać z nieładu; a jeśli tak,to nie ma powodu wprowadzania czegoś więcej niż materia,ruch dla wyjaśnienia rzekomego porządku w przyrodzie.Co więcej, proste hipotezy mogą wyjaśnić rozwój i pozornyporządek panujący w całym wszechświecie. Ewolucja kosmiczna wraz z ewolucją biologiczną wyjaśnia całkowiciewrażenie, iż wszechświat został zaprojektowany.Powyższe rozumowanie nie jest jednakże tak przekonujące, jak oczekują tego naturaliści. Próba wykorzystania ewolucji do pokazania, że przypadek jest początkiemwszechświata upada, ponieważ ewolucja sama w sobie,niezależnie od tego czy kosmiczna, czy biologiczna, maswój fundament w prawach przyrody. I to one są kluczowym dowodem na inteligentne zaprojektowanie wszechświata. Procesy ewolucji są procesami uporządkowanymi,ponieważ przebiegają zgodnie z prawami fizyki. Ewolucjajest więc takim samym dowodem na rzecz tezy o „zaprojektowaniu” wszechświata, co i przeciwko tej tezie.88O plusach i minusach bycia politykiem chrześcijańskim..3. Źródła życiaFilozofowie-naturalisci twierdzą, że życie jest tylkopewnym ułożeniem materialnych komponentów; że pierwsze obiekty żyjące powstały spontanicznie z nieożywionychsubstancji chemicznych. Jest na to mało dowodów, opróczszeroko dyskutowanego eksperymentu Urny-Millera z latpięćdziesiątych dwudziestego wieku, którego doniosłośćbardzo wyolbrzymiono. Życie to nie tylko aminokwasyi mocznik.Wydaje się, że życie może pochodzić tylko od życia.Ale nawet jeżeli pewnego dnia naukowcy zdołaliby wykazać, że życie pojawia się jako fenomen wyjaśnialny mechanicy stycznie (co jest mało prawdopodobne), nie stanowiłoby to problemu dla metafizyka chrześcijańskiego.Wskazanie takiego mechanizmu byłoby do pogodzeniaz katolicką wiarą w stworzenieex nihilo.Kreacjaex nihiloleży bowiem poza zakresem wyjaśnienia naukowego.Żaden naukowiec nie będzie nigdy w stanie tak właśniewyprodukować bytu, czy nawet o tym dyskutować za pomocą naukowej terminologii.4. Pochodzenie umysłuJeżeli życie umysłowe jest procesem fizycznym, powinno być dostępne naukom fizykalnym, bo właśnie do tychnauk należy badanie właściwości materii. Istnieją jednakże bardzo mocne racje, by sądzić, że natura świadomości jest zupełnie niepodobna do natury rzeczy fizycznych.Dlatego też świadomość nie jest czymś, co może być kiedykolwiek „uchwycone w sieć” metod naukowych. Kilkawybranych argumentów może skutecznie przekonać nasdo tego punktu widzenia. Niewystarczająca ilość czasu pozwala mi na przedstawienie tylko jednego z nich:w świadomości zawsze wchodzi w grę subiektywny punktwidzenia, świadomość angażuje podmiot mający doświadczenia. Ten podmiot ma prywatny czy uprzywilejowanydostęp do tego doświadczenia. To zaś wskazuje, że świa89 [ Pobierz całość w formacie PDF ]