[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Kristi Gold
Namiętny szejk
PROLOG
Podczas studiów szejk Dharr Halim zdobył dużą wie
dzę ekonomiczną, ale mógłby także otrzymać tytuł ma
gistra w sztuce uwodzenia. Wiedział, jak doprowadzić
kochankę do rozkoszy, jak pod osłoną nocy rozpalać ko
biece namiętności, a w świetle dnia osiągać jeszcze więcej.
Na ostatnim roku studiów poznał jednak zgubne oblicze
miłości i tę gorzką lekcję zapamiętał na długo.
Dharr nie włączał się w życie akademickie toczące się
poza murami mieszkania, które dzielił w czasie studiów
na Harvardzie z dwoma kolegami. Nie miał teraz nastro
ju do świętowania końca edukacji. Wiedział, że zbliża
się czas opuszczenia Ameryki i wzięcia odpowiedzialno
ści za swój kraj. Jutro rzeczywistość studencka przejdzie
do przeszłości tak jak bliski kontakt z przyjaciółmi, księ
ciem Marcelem DeLorią, drugim synem jednego z eu
ropejskich królów, i Mitchellem Warnerem, potomkiem
amerykańskiego senatora. Ich przyjaźń często przyciąga
ła uwagę mediów.
Szejk nie zamierzał się zdradzać podczas pożegnalne
go spotkania. Chciał pogrzebać swój sekret na dnie duszy
i nikomu go nie wyjawiać. To nieodwzajemnione uczucie,
którym obdarzył pewną kobietę, zajmowało jego myśli
przez wiele nocy.
Siedząc w ulubionym fotelu, Dharr popatrzył na przy
jaciół. Mitch jak zawsze usadowił się na podłodze, a Marc
rozparł się na kanapie. Po chwili Mitch sięgnął po butelkę
szampana i napełnił nim kieliszki.
- Wypiliśmy już za nasze sukcesy, teraz proponuję toast
za długi stan kawalerski - rzekł.
- Spokojnie mogę za to wypić - przyznał Dharr, sięga
jąc po kieliszek.
- Może zrobimy zakład - zaproponował Marc.
-Jaki?
- Skoro uzgodniliśmy, że w najbliższej przyszłości nie
zamierzamy się żenić, postanówmy też, iż zostaniemy ka
walerami przez dziesięć lat, do kolejnego spotkania.
Dharr wiedział, że będzie musiał stoczyć batalię z oj
cem, by przekonać go o potrzebie zwlekania z małżeń
stwem przez dziesięciolecie, jednak był skłonny zaak
ceptować tak długi termin, skoro nie miał pewności, czy
w ogóle powinien się ożenić.
- A jeżeli któryś z nas nie wytrzyma?
- Będzie musiał oddać coś ulubionego.
- To trudne. - Mitch się skrzywił.
Dharr brał pod uwagę obraz, który teraz wisiał nad
głową Mitcha. Najwartościowszą rzecz, jaką posiadał.
- Stawiam swojego Modiglianiego, lecz muszę przyznać,
że szkoda by mi było go stracić.
- O to chodzi, panowie - rzekł Marc. - Zakład niewiele
znaczy, jeśli nie ryzykujemy w nim czegoś wartościowego.
- Co zaryzykuje DeLoria?
- Chyba corvettę.
- Pozbyłbyś się ukochanego auta? - zdumiał się Mitch.
- Oczywiście, że nie. Nie zamierzam przegrać.
- Ja również za wszelką cenę będę unikał ożenku - za
pewnił Mitch.
- A więc postanowione? - Dharr podniósł kieliszek.
- Postanowione - odpowiedzieli koledzy.
Choć szejk zdawał sobie sprawę, iż będzie mu brako
wało towarzystwa przyjaciół, uważał, że nie może zrzec
się od odpowiedzialności za kraj i musi teraz do niego
wrócić. Jeśli okoliczności nakażą, by zawarł związek mał
żeński zgodnie z ustaleniami sprzed lat, podporządkuje
się. Na pocieszenie miał tylko to, iż żona będzie przedsta
wicielką tej samej kultury, więc zrozumie jego obowiązki
wynikające z pozycji przyszłego władcy Azzrilu. Skoro nie
może mieć ukochanej kobiety, poślubi Rainę Kahlil, bo
jest ulepiona z tej samej gliny.
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Dziewięć lat później
Wyglądała zupełnie inaczej niż dawniej.
Mrużąc oczy od kwietniowego popołudniowego słońca,
Dharr Halim obserwował Rainę Kahlil z werandy jej do
mu przy kalifornijskiej plaży i uświadomił sobie, że zmie
niła się. Minęło kilka lat, odkąd zapamiętał ją jako chude
go podlotka. Dziś naprawdę prezentowała się inaczej.
Poruszała się z niezwykłą gracją. Długie, złotobrązowe
włosy spadały poniżej jej talii, nie zakrywając całkowicie
ciała powabnie eksponowanego przez dwuczęściowy ko
stium kąpielowy.
Zajęta oglądaniem muszli, jeszcze nie zauważyła nieza
powiedzianego gościa. Kiedy wreszcie go rozpoznała, na
jej twarzy
odmalowało się zaskoczenie. Miała w uszach
po trzy srebrne kolczyki, a na szyi naszyjnik z turkusa
mi pasującymi kolorem do kostiumu. Mężczyzna ogar
nął wzrokiem kształtny biust Rainy i jeszcze jeden srebrny
kolczyk, zdobiący pępek. Ponętny kształt bioder dziew
czyny potwierdzał, że naprawdę wypiękniała.
Kiedy widzieli się ostatnio, była zadziorną nastolatką
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl jajeczko.pev.pl
Kristi Gold
Namiętny szejk
PROLOG
Podczas studiów szejk Dharr Halim zdobył dużą wie
dzę ekonomiczną, ale mógłby także otrzymać tytuł ma
gistra w sztuce uwodzenia. Wiedział, jak doprowadzić
kochankę do rozkoszy, jak pod osłoną nocy rozpalać ko
biece namiętności, a w świetle dnia osiągać jeszcze więcej.
Na ostatnim roku studiów poznał jednak zgubne oblicze
miłości i tę gorzką lekcję zapamiętał na długo.
Dharr nie włączał się w życie akademickie toczące się
poza murami mieszkania, które dzielił w czasie studiów
na Harvardzie z dwoma kolegami. Nie miał teraz nastro
ju do świętowania końca edukacji. Wiedział, że zbliża
się czas opuszczenia Ameryki i wzięcia odpowiedzialno
ści za swój kraj. Jutro rzeczywistość studencka przejdzie
do przeszłości tak jak bliski kontakt z przyjaciółmi, księ
ciem Marcelem DeLorią, drugim synem jednego z eu
ropejskich królów, i Mitchellem Warnerem, potomkiem
amerykańskiego senatora. Ich przyjaźń często przyciąga
ła uwagę mediów.
Szejk nie zamierzał się zdradzać podczas pożegnalne
go spotkania. Chciał pogrzebać swój sekret na dnie duszy
i nikomu go nie wyjawiać. To nieodwzajemnione uczucie,
którym obdarzył pewną kobietę, zajmowało jego myśli
przez wiele nocy.
Siedząc w ulubionym fotelu, Dharr popatrzył na przy
jaciół. Mitch jak zawsze usadowił się na podłodze, a Marc
rozparł się na kanapie. Po chwili Mitch sięgnął po butelkę
szampana i napełnił nim kieliszki.
- Wypiliśmy już za nasze sukcesy, teraz proponuję toast
za długi stan kawalerski - rzekł.
- Spokojnie mogę za to wypić - przyznał Dharr, sięga
jąc po kieliszek.
- Może zrobimy zakład - zaproponował Marc.
-Jaki?
- Skoro uzgodniliśmy, że w najbliższej przyszłości nie
zamierzamy się żenić, postanówmy też, iż zostaniemy ka
walerami przez dziesięć lat, do kolejnego spotkania.
Dharr wiedział, że będzie musiał stoczyć batalię z oj
cem, by przekonać go o potrzebie zwlekania z małżeń
stwem przez dziesięciolecie, jednak był skłonny zaak
ceptować tak długi termin, skoro nie miał pewności, czy
w ogóle powinien się ożenić.
- A jeżeli któryś z nas nie wytrzyma?
- Będzie musiał oddać coś ulubionego.
- To trudne. - Mitch się skrzywił.
Dharr brał pod uwagę obraz, który teraz wisiał nad
głową Mitcha. Najwartościowszą rzecz, jaką posiadał.
- Stawiam swojego Modiglianiego, lecz muszę przyznać,
że szkoda by mi było go stracić.
- O to chodzi, panowie - rzekł Marc. - Zakład niewiele
znaczy, jeśli nie ryzykujemy w nim czegoś wartościowego.
- Co zaryzykuje DeLoria?
- Chyba corvettę.
- Pozbyłbyś się ukochanego auta? - zdumiał się Mitch.
- Oczywiście, że nie. Nie zamierzam przegrać.
- Ja również za wszelką cenę będę unikał ożenku - za
pewnił Mitch.
- A więc postanowione? - Dharr podniósł kieliszek.
- Postanowione - odpowiedzieli koledzy.
Choć szejk zdawał sobie sprawę, iż będzie mu brako
wało towarzystwa przyjaciół, uważał, że nie może zrzec
się od odpowiedzialności za kraj i musi teraz do niego
wrócić. Jeśli okoliczności nakażą, by zawarł związek mał
żeński zgodnie z ustaleniami sprzed lat, podporządkuje
się. Na pocieszenie miał tylko to, iż żona będzie przedsta
wicielką tej samej kultury, więc zrozumie jego obowiązki
wynikające z pozycji przyszłego władcy Azzrilu. Skoro nie
może mieć ukochanej kobiety, poślubi Rainę Kahlil, bo
jest ulepiona z tej samej gliny.
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Dziewięć lat później
Wyglądała zupełnie inaczej niż dawniej.
Mrużąc oczy od kwietniowego popołudniowego słońca,
Dharr Halim obserwował Rainę Kahlil z werandy jej do
mu przy kalifornijskiej plaży i uświadomił sobie, że zmie
niła się. Minęło kilka lat, odkąd zapamiętał ją jako chude
go podlotka. Dziś naprawdę prezentowała się inaczej.
Poruszała się z niezwykłą gracją. Długie, złotobrązowe
włosy spadały poniżej jej talii, nie zakrywając całkowicie
ciała powabnie eksponowanego przez dwuczęściowy ko
stium kąpielowy.
Zajęta oglądaniem muszli, jeszcze nie zauważyła nieza
powiedzianego gościa. Kiedy wreszcie go rozpoznała, na
jej twarzy
odmalowało się zaskoczenie. Miała w uszach
po trzy srebrne kolczyki, a na szyi naszyjnik z turkusa
mi pasującymi kolorem do kostiumu. Mężczyzna ogar
nął wzrokiem kształtny biust Rainy i jeszcze jeden srebrny
kolczyk, zdobiący pępek. Ponętny kształt bioder dziew
czyny potwierdzał, że naprawdę wypiękniała.
Kiedy widzieli się ostatnio, była zadziorną nastolatką
[ Pobierz całość w formacie PDF ]